środa, 2 października 2013

Rozdział 6

"Oczami Charlie"

Jest już koło 22, siedzę przy stole w kuchni i jem jogurt, w tak idealnej ciszy jaka obecnie panuje w tym wiecznie rozwrzeszczanym domu, mam w końcu czas i możliwość na spokojnie pomyśleć. W domu One Direction mieszkamy już od tygodnia. Wiedziałam, że ja się raz dwa zaaklimatyzuję w nowym miejscu, bo nigdy nie miałam z tym problemu, w przeciwieństwie do mojej siostry, której nigdy nie przychodziło to łatwo, ale tym razem Melisa mnie zaskoczyła, po jednym tygodniu ona już czuje się jak w domu. Mel się zmieniła i choć nie wiem za czego lub kogo sprawą się to stało, to bardzo mnie to cieszy. Dziewczyna stała się pewniejsze siebie, otwarta na innych i gadatliwa, a tego zawsze je brakowało i to właśnie dlatego nie miała wielu przyjaciół, teraz ma ich aż pięcioro lub czworo, bo nie za bardzo mogę rozgryź tę relację, która wytworzyła się pomiędzy Niallem, a moją siostrą, raz się kłócą raz się śmieją.
Jeśli chodzi o mnie, to nie narzekam, bardzo dobrze dogaduję się z chłopakami, a najlepiej z Harrym. Dobrze mi się z nim rozmawia i lubię przebywać w jego towarzystwie...co ja gadam? Kocham przy nim być. Chyba się zakochałam, chociaż to może być tylko zauroczenie. Tak czy inaczej na pewno jest dla mnie bardzo ważny, ale mieszkamy razem, dlatego nie chcę się pakować w kłopoty, no bo co by się stało, jakby nam nie wyszło? A po za tym, to chłopak powinien zrobić pierwszy krok, przynajmniej w moim mniemaniu.
- Co robisz?- z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Louisa, który właśnie wszedł do kuchni.
- Nic takiego, jem jogurcik i myślę.- odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- A można wiedzieć o czym tak intensywnie myślisz, bo twoja mina jak tu wszedłem, była dość...jak by to powiedzieć...intrygująca.- przysiadł się do stołu.
- O niczym ciekawym.- urwałam krótko.
- No weź, nie daj się prosić. Opowiadaj, proszę.- dociekał Louis, robiąc przy tym oczka jak kot ze Shreka.
- Nieznośny jesteś, wiesz?
- Wiem.- uśmiechnął się szeroko.
- No dobra, myślałam o tym jak Mel zmieniła się przez ten tydzień.- skończyłam na tym, bo przecież nie powiem mu, że rozmyślałam o jego kumplu.
- Cześć, o czym tak gadacie?- wtrącił się Zayn, który właśnie wszedł do kuchni i dosiadł się do nas, chwytając idealnie czerwone jabłko z koszyka postawionego na stole.
- O Melisie, o tym jak się zmieniła przez ten tydzień.- odpowiadam.
- Ale w jakim sensie się zmieniła?- pyta Zayn.
- Dokładnie o to samo miałem cię zapytać.- wtrąca Louis.
- No bo wiecie, ona zawsze była zamknięta w sobie i nieufna na ludzi, a przed wami się otworzyła, stała się pewniejsza siebie i bardziej skłonna do rozmowy. Nie wiem kiedy i na wskutek czego to się stało, ale to tak jakby jacyś kosmici podmienili mi siostrę.
- Może uderzyła się w głowę, jak pierwszego wieczoru Nialler na nią wpadł.- Louis zaczął się śmiać, a my razem z nim.
- To by wiele wyjaśniało.- powiedziałam i dalej się śmialiśmy, jeszcze przez około 5 minut.
- Dobra, dobra. One Direction ma jutro wywiad, a my tu gadu gadu. Chodźmy spać, bo jutro czeka nas ciężki dzień.- zauważył Zayn.
- Masz rację, to dobranoc i do jutra.- powiedziałam i przytuliłam chłopaków.
- Dobranoc.-odpowiedzieli mi chóralnie.

1 komentarz: