wtorek, 15 października 2013

Rozdział 12

"Oczami Melisy"

Było około 10, kiedy obudziły mnie promienie słońca padające na moją twarz. Otworzyłam oczy, spodziewając się widoku salonu, a tu niespodzianka, byłam w moim pokoju. Ciekawe jak się tam znalazłam. Odłożyłam moje przemyślenia na później, ponieważ mój brzuch upomniał się o śniadanie. Wyjęłam z szafy ciemno granatowe rurki, biały top i miętowo-niebieską koszulę w kratkę, po czym poszłam do łazienki pod prysznic. Ponieważ byłam głodna, to nie myłam się zbyt długo, bo już po 10 minutach, wsmarowywałam truskawkowy balsam w swoje ciało. Ubrałam się w przygotowany wcześniej zestaw, wysuszyłam i rozczesałam włosy, postanowiłam zostawić je dziś rozpuszczone, a na koniec umalowałam się. Zeszłam po schodach na dół i udałam się do kuchni. Pomimo tego, że była już 10.30, w kuchni zastałam tylko Nialla.
- Cześć. Gdzie reszta?- zapytałam, odrywając chłopaka od robienia naleśników.
- Cześć. Jeszcze śpią, wczoraj późno poszliśmy spać.- popatrzył się na mnie i uśmiechnął.
- A no właśnie. Skoro już jesteśmy przy wczorajszym wieczorze i spaniu, to może wytłumaczysz mi jakim cudem znalazłam się u siebie w pokoju?- zapytałam, wyciągając sok pomarańczowy z lodówki i nalewając go sobie do szklanki.
- Zaniosłem cię.- powiedział obojętnie, nalewając na patelnię masy na kolejnego naleśnika. Popatrzyłam się na niego pytająco, co musiał zauważyć, bo odpowiedział mi już trochę dokładniej.- No oglądaliśmy film, ale ty zasnęłaś, oparta o moje ramię, no to wziąłem cię na ręce i zaniosłem do pokoju, stwierdziłem, że raczej się nie wyśpisz na kanapie.- uśmiechnął się i przewrócił naleśnika na drugą stronę.
- Dziękuję. Rzeczywiście ta kanapa nie należy do najwygodniejszych.- również się uśmiechnęłam.- Nie wiedziałam, że umiesz gotować.- stwierdziłam, wskazując na naleśniki, które były ułożone na talerzyku, na blacie.
- Bo nie umiem, ale parę rzeczy muszę umieć zrobić, bo inaczej umarł bym z głodu.-zaśmiał się, a ja mu zawtórowałam.
- A znajdzie się dla mnie parę naleśników?- zapytałam z nadzieją w głosie i miną kota ze Shreka.
- Jasne, siadaj.- posłusznie usiadłam prze stole. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, a po jakiś pięciu minutach Niall podał mi talerz z naleśnikami, polanymi czekoladą i z kawałkami truskawek. Wyglądały smakowicie. Chłopak usiadł na przeciwko mnie i uważnie mi się przyglądał, pewnie chciał zobaczyć moją reakcje na jego dzieło. Ukroiłam kawałek naleśnika i wzięłam go do ust. Boże, w życiu nie jadłam czegoś tak pysznego.
- I jak?- zapytał blondasek, ale ja mu nie odpowiedziałam, tylko dalej rozkoszowałam się smakołykiem, a po za tym miał tak śmieszną minę, że nie mogłam się powstrzymać od tego, żeby przytrzymać go w niepewności.- Melisa?- znowu zapytał, a ja znowu nic.- Aż tak nie dobre, że nie da rady się ich przełknąć?- jego mina była, aż tak genialna, że nie mogłam się powstrzymać i parsknęłam śmiechem, a Niall tylko się na mnie popatrzył zdziwiony.
- Są pyszne, w życiu nie jadłam lepszych. Chciałam cię tylko przytrzymać chwilkę w niepewności.- powiedziałam, jak już się uspokoiłam.
- No wiesz. Ja się staram, a ty mi tu taki numer wywijasz.- powiedział łamiącym się głosem, spuścił głowę i zaczął płakać...
- Niall, to był tylko żart. Daj spokój, przepraszam.- powiedziałam łamiącym się głosem, a on momentalnie podniósł głowę, a na jego twarzy widniał szeroki uśmiech.
- Mam cię!- krzyknął i zaczął się śmiać, wzięłam do ręki winogrono, które leżało na stole w szklanej misce, razem z innymi owocami i rzuciłam nim w chłopaka, który popatrzył się na mnie znacząco.- Już nie żyjesz!- krzyknął, wstał szybko z krzesła i zaczął mnie gonić, a ja zaczęłam krzyczeć i przed nim uciekać, po całym salonie. Okazał się być ode mnie szybszy, złapał mnie od tyłu i okręcił wokół własnej osi. Zaczęliśmy się śmiać, ale przerwało nam znaczące odchrząknięcie. Niall mnie puścił, wyprostowaliśmy się i popatrzyliśmy się w stronę reszty domowników, która stała na dole schodów i patrzyła się na nas. Nie wiem co mieli zamiar zrobić, ale Charlie miała w ręce miśka, Liam z Louisem kije baseballowe, Zayn kwiatka w doniczce, a Harry kij do golfa.
- Co wy robicie?- spytał w końcu Liam.
- Wygłupiamy się, ale lepsze pytanie co wy robicie z tymi rzeczami w rękach.- odpowiedział mu Niall.
- No jak to co? Usłyszeliśmy krzyki Mel, więc złapaliśmy to, co było pod ręką i pobiegliśmy ją ratować.- powiedział Harry.
- Jak widzicie, nic mi nie jest, więc możecie opuścić "broń".- zaśmiałam się i ruszyłam do kuchni, dokończyć śniadanie, a Niall zrobił to samo. Z powrotem usiedliśmy przy stole i zabraliśmy się za jedzenie naleśników.
- Właśnie. Obiecałeś mi wczoraj zemstę, masz już jakiś plan?- przerwałam ciszę, bo przypomniałam sobie wczorajszą sytuację w salonie.
- Spokojnie, jeszcze nic szczególnego nie wymyśliłem, ale mam już zarys.- uśmiechnął się do mnie.
- No, niech ci będzie.
- Kto zrobił naleśniki?- do kuchni wpadli Harry z Louisem.
- Niall.- powiedziałam, a oni popatrzyli się na mnie tak, jakby zobaczyli jednorożca.
- Co się tak patrzycie?- zapytał Liam chłopaków, po tym jak wszedł do pomieszczenia razem z Zaynem i Charls.
- Niall... zrobił naleśniki.- powiedział Harry.
- Niall? Przecież on nie umie gotować.- zaśmiał się Zayn.
- Umiem, tylko że wy zawsze robicie mi jedzenie, więc po co mam się męczyć?- powiedział Niall.
- Naprawdę to Niall je zrobił? I są zjadliwe?- zapytał Liam, a wszystkie oczy zwróciły się na mnie.
- Naprawdę, to Niall zrobił naleśniki i są zjadliwe, a właściwie to są przepyszne, w życiu nie jadłam lepszych.- odpowiedziałam i wróciłam do pochłaniania ostatniego naleśnika.
- No nie wierzę. Czy ona naprawdę powiedziała, że Niall robi naleśniki lepsze od moich?- spytał Harry z oburzoną miną, na co reszta odpowiedziała tylko krótkie "Yhym". Wzięłam, pusty już talerz, po czym włożyłam go do zmywarki i wyszłam z kuchni, wymijając po drodze chłopaków, którzy dalej stali jak słupy soli, Charls otrząsnęła się dość szybko i zabrała za robienie śniadania.

"Oczami Nialla"

Siedzę sobie u siebie w pokoju i gram na mojej ulubionej gitarze.
Stwierdziłem, że to pomoże mi wymyślić plan idealny. Chcę się zemścić na chłopakach, ale nie jest łatwo wymyślić coś, na tyle dobrego, żeby można to było nazwać zemstą. Chwila... mam, w końcu wymyśliłem, muszę poinformować Mel o moim pomyśle.
- Niall, jedziemy na wywiad!!!- wydarł się z dołu Harry, kiedy wychodziłem z mojego pokoju.
- Idę!- odkrzyknąłem i zleciałem po schodach na dół.
- Nie mówiliście, że macie dziś wywiad. Myślałyśmy, że mamy wolne.- z kuchni wyłoniły się dziewczyny.
- Bo macie. To jest wywiad dla radia, więc nie musimy się stroić.- powiedział Liam.
- To fajnie. Powodzenia, ja idę do Lou, wrócę za jakąś godzinkę- dwie. Pa.- powiedziała Charlie i wybiegła z domu, zakładając uprzednio swoje czarne conversy.
- Dobra to my idziemy.- powiedział Zayn i również wyszliśmy z domu. Louis poszedł po auto, a my czekaliśmy przed domem, po jakiś 2 minutach, Lou podjechał czarnym Land Roverem, poupychaliśmy się do auta i już mieliśmy ruszać, kiedy przypomniałem sobie, że nie wziąłem telefonu.
- Czekaj!- krzyknąłem, a chłopcy popatrzyli się na mnie jak na wariata.- Zapomniałem telefonu.- wyskoczyłem z auta i popędziłem do domu, a następnie do mojego pokoju, chwyciłem urządzenie i już miałem schodzić po schodach, kiedy nagle usłyszałem to, wydobywające się z pokoju Mel. Wychyliłem lekko głowę, tak żeby móc zobaczyć co się dzieje w pomieszczeniu. Zobaczyłem dziewczynę, która siedziała na łóżku, z gitarą w ręku i grała tak piękną melodię, że aż przyjemnie się jej słuchało. Kiedy Mel skończyła grać, klasnąłem 3 razy w ręce, ona gwałtownie obróciła głowę w moją stronę.
- Co ty tu robisz?- spytała zdezorientowana.
- Zapomniałem telefonu.- pomachałem jej urządzeniem, które trzymałem w ręku.- To było genialne.
- Wcale nie, to było tylko jakieś brzdękolenie.- powiedziała i spuściła głowę.- Nie mów o tym nikomu.
- Dobra, ale ja i tak wiem swoje. Teraz muszę lecieć na ten wywiad, ale później do tego wrócimy, a i jeszcze jedno, wymyśliłem jak się zemścimy. Pa.- uśmiechnąłem się do niej i wybiegłem z domu, wpadając do auta.
- Co tak długo? Kupowałeś ten telefon, czy jak?- zapytał Liam.
- Nie mogłem go po prostu znaleźć. Jedźmy już.- powiedziałem i ruszyliśmy.

1 komentarz:

  1. Niall.. Kucharz lepszy od Harrego?!
    Hmm.. Chcę to sprawdzić <3 :)
    Suuuuuupcio ;*
    // @rainbow_loff

    OdpowiedzUsuń