czwartek, 26 września 2013

Prolog

Jestem Melisa, mam 18 lat i obecnie mieszkam z mamą i moją 17-letnią siostrą, Charlie, w Oxfordzie...już nie długo bo jeszcze tylko tydzień. Mama się zakochała i wyjeżdża do swojego "ukochanego", Granta, do Szkocji, za to ja z siostrą mamy trochę inne plany. Mianowicie zamieszkamy z One Direction. Tak, tak z 5 chłopakami...i mama się na to zgodziła? Zgodziła, a nawet sama nam to zaproponowała. Jej siostra, a nasza ciotka, Lou jest ich stylistką i razem z Lux (jej 12- miesięczną córeczką) i mężem, mieszkają w domu obok muzyków. Tylko, że jej dom jest mniejszy, o wiele mniejszy od willi chłopaków, którzy tak się składa mają kilka wolnych pokoi i zgodzili się nas przygarnąć. Nie uśmiechał mi się ten pomysł, nie to co mojej siostrze, ona była w niebo wzięta. Chodzi o to że, tworzą genialną muzykę, ale nie lubię ICH,mimo to jestem wdzięczna, że nas przygarnęli, no bo wiecie wziąć pod swój dach dwie obce osoby... Ale przecież nic za darmo... miałyśmy pracować, ja jako makijażystka i fryzjerka, a Charls jako asystentka stylistki, a że obie ukończyłyśmy szkołę z wyprzedzeniem nic nie stało na przeszkodzie. Miałyśmy mieć dach nad głową, jeździć po świecie, bo przecież One direction za 4 tygodnie mieli rozpocząć trasę koncertową, a w dodatku mogłyśmy sobie dorobić. Jednak ja dalej nie tryskałam radością z tego powodu, mi zawsze trudno było dogodzić, mam trudny charakter i jestem uparta co zawsze było taką moją osobistą zaporą w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi. Dogaduje się tylko z siostrą, która po mimo, że ma zupełnie inny charakter niż ja, rozumie mnie i to z wzajemnością, w sumie to można by powiedzieć, że się wzajemnie uzupełniamy. Dobrze wiedziałam, że Charls szybko złapie kontakt z chłopakami, tak samo dobrze wiedziałam,że mi to się nie uda,. Nie mam wyboru i muszę z nimi zamieszkać, ale na pewno nie będę udawać kogoś kim nie jestem, po prostu będą musieli zaakceptować mnie z wszystkimi wadami i zaletami jakie posiadam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz